Hackathon - relacja
Marzenie
Od dawna chciałem wziąć udział w Hackathonie – zrobienie “czegoś” w krótkim czasie wydawało się interesujące. Marzyłem też o aplikacji, która wpisuje się w inicjatywę Koduj dla Polski. Chciałem stworzyć coś co będzie miało szansę pomóc w życiu innym ludziom.
Kiedy dowiedziałem się o hackathonie który był promowany właśnie przez tę organizację i mający na celu stworzenie aplikacji w jednej z kategorii:
- wspieranie lokalnej społeczności
- kultywowanie pasji
- wspieranie swobodnego dostępu do kultury
szybko skrzyknąłem zespół znajomych i zaczęliśmy zastanawiać się co możemy zrobić w 16 godzin trwania hackathonu.
Pomysł na projekt
Regulamin wspominał, że dzieło będzie oceniane przez pryzmat “trendów” takich jak: geolokalizacja, społeczność i sharing-economy, to w pewien sposób zawężało pomysły na nasze dzieło. Pierwszym pomysłem było coś na kształt dawnego serwisu podaj.net, przez który można się było wymieniać książkami (za przekazanie książki komuś otrzymywało sie punkty, dzięki którym można było zamówić pozycję od innej osoby), pomysł ewoluował w kierunku ogólnie pojętego bookcrossingu aż w końcu został porzucony jako nie mający szansy na powodzenie (podaj.net już nie istnieje, wszystkie serwisy do bookcrossingu wydają sie umierać). Drugi pomysł wziął się z mojego życia – kolega z pracy mieszka niedaleko mnie i zaczęliśmy jeździć jednym samochodem – zacząłem myśleć o serwisie związamym ze wspólnymi dojazdami do pracy. W ramach testów poprosiłem pracowników Speednetu, by na mapie oznaczyli swoje domy i w ten sposób zwalidowałem tezę, że nawet w grupie ~ 100 osób pojawią się osoby mieszkające blisko siebie – idealne przypadki dla wspólnego dojazdu.
Przygotowania
Szybkie obliczenia wskazywały że jadąc z jedną osobą dziennie oszczędzamy 60km czyli ponad 1200km miesięcznie. Każda kolejna osoba w aucie zwiększa te oszczędności! Wydajemy mniej na paliwo, emitujemy mniej zanieczyszczeń, powodujemy mniejsze korki oraz zajmujemy tylko jedno miejsce na parkingu! Mając pomysł zebraliśmy się całym zespołem i zaczęliśmy omawiać funkcjonalności które chcemy zawrzeć w naszej aplikacji. Pomysłów było dużo, trzeba było wybrać te najbardziej kluczowe z których zbudujemy MVP. Wybraliśmy listę rzeczy obowiązkowych oraz przygotowaliśmy listę funkcjonalności dodatkowych, które będzie można zaimplementować w razie wolnego czasu.
Hackathon
Na zbudowanie aplikacji i przygotowanie prezentacji mieliśmy 16 godzin. Na początku podzieliliśmy się na 2 zespoły – backendowcy przygotowali repozytorium kodu, po czym jeden z nas przygotował podwaliny aplikacji (framework, struktura bazy itd), ja szykowałem serwer docelowy oraz pomagałem frontendowcom w przygotowaniu ich maszyn. Zespół frontendowy zaczął rysować makiety i budować statyczne wersje zaprojektowanych stron. Skończywszy przygotowania, ruszyliśmy do pracy – szybka lista zadań, przydzielenie ich poszczególnym osobom i do dzieła! Pracowaliśmy równocześnie nad osobnymi częściami kodu. dlatego nie było problemów z koordynacją działań. Kiedy kolega zajmował się obsługą profilu użytkownika, ja szykowałem logikę do wyszukiwania sąsiadów oraz przygotowałem dane testowe którymi zasililiśmy bazę by mieć co pokazywać na mapach przygotowanych przez frontend. O północy (5 godzin po starcie) była mała przerwa na posiłek (oczywiście pizza :D), chwila na przewietrzenie pokoju który zajmowaliśmy i wróciliśmy do klawiatur. Co jakiś czas odwiedzali nas przedstawiciele organizatorów pytając o postęp prac, problemy, plany awaryjne, sposób organizacji pracy itd. Po 13 godzinach ciągłej pracy mieliśmy już gotowe wszystko co wybraliśmy do MVP, zrobiliśmy kolejną przerwę, a następnie znowu podzieliliśmy zespół. Połowa szykowała się do prezentacji przed pozostałymi zespołami, druga połowa wybrała zadania z listy “dodatkowej” i ruszyła do implementacji pomysłów.
Prezentacja
Nasz zespół występował jako jeden z ostatnich, mieliśmy więc okazję zobaczyć jak poszło innym grupom i jak wyglądają ich prezentacje. Byliśmy zadowoleni z tego co mamy gotowe i niecierpliwie czekaliśmy na naszą kolej… Do czasu gdy przedstawiona została aplikacja spełniająca to samo zadanie co nasza. Nawet sam pomysł był identyczny (współpraca z dużymi centrami biurowymi którym zależy na zmniejszeniu liczby pojazdów na parkingach). Okazało się że mój pomysł wcale nie był tak nowatorski jak mi się wydawało. Po prezentacjach Jury rozpoczęło obrady, a my mieliśmy chwilę by porozmawiać z pozostałymi zespołami. Ciekawie było poznać pomysły innych i sposoby na rozwój aplikacji. Finalnie zajęliśmy drugie miejsce, a pierwsza nagroda przypadła drugiej aplikacji carpoolingowej – wychodzi na to że jest zapotrzebowanie na takie pomysły i są one doceniane 🙂 To na pewno nie był ostatni hackathon w którym wziąłem udział, wrażenia i emocje które przeżyliśmy w czasie tych 16 godzin będą niezapomniane a nasz zespół już szuka kolejnych okazji do tak wspaniałej zabawy!