Konflikty w outsourcingu IT: jak je rozpoznać i co robić, gdy się pojawią

Alicja Owczarz-Kozubska
August 19, 2025 | Business Insights

Z analiz Dun & Bradstreet wynika, że w ciągu pierwszych 5 lat nawet 50% wszystkich projektów outsourcingowych w IT kończy się niepowodzeniem. Tak wysoki odsetek niepowodzeń pokazuje, że bez solidnej strategii zarządzania relacjami większość partnerstw technologicznych jest skazana na porażkę. W tym wpisie blogowym przeanalizujemy, dlaczego komunikacja jest kluczowym czynnikiem ryzyka, jak wyglądają konflikty z perspektywy menedżerów i prawników oraz jakie konkretne kroki podjąć, by im zapobiegać.

Kluczowe wnioski

  • Komunikacja to kluczowy czynnik ryzyka: raport PMI Pulse of the Profession wskazuje, że na każdy miliard dolarów zainwestowany w projekt, ryzyko utraty wynosi 135 milionów. Dalsze badania dowodzą, że za aż 56% tej kwoty (75 milionów dolarów) odpowiada niska efektywność komunikacji.
  • Metodyki zwinne znacząco zwiększają szanse na sukces w IT: zgodnie z Raportem CHAOS Standish Group, projekty Agile osiągają wskaźnik sukcesu na poziomie 42% w porównaniu do zaledwie 13% w przypadku metod tradycyjnych.
  • Mediacja jest skuteczniejsza niż sąd: jest wielokrotnie tańsza (2–5 tys. USD vs 15–20 tys. USD), szybsza (2–6 miesięcy vs 12–28 miesięcy) i w ponad 85% przypadków kończy się ugodą, co potwierdzają dane dostarczone przez GCAAM.

Typowe punkty zapalne w projektach

W projektach outsourcingowych spory najczęstszej są symptomem głębszych, systemowych problemów, które, niewykryte na czas, potrafią “wywrócić” cały projekt. Zrozumienie tej fundamentalnej dynamiki jest pierwszym i najważniejszym krokiem, który pozwoli nam zwiększyć szanse na sukces przedsięwzięcia.

Spory o zakres

To absolutna klasyka gatunku, znana w branży jako scope creep. Jest to jedno z najlepiej udokumentowanych ryzyk projektowych. Zgodnie z raportem Pulse of the Profession opublikowanym przez Project Management Institute (PMI), zjawisko to dotyka aż 52% projektów. Zaczyna się niewinnie – od prośby o „drobną zmianę”, która bez formalnego procesu kontroli w niewidoczny sposób poszerza pierwotny zakres prac. Efekt? Przekroczenie budżetu i terminów to tylko kwestia czasu. 

Spory o budżet i terminy

Przekroczenie budżetu to zjawisko tak powszechne w świecie IT, że przez wielu menedżerów bywa traktowane jako nieunikniony koszt prowadzenia projektów. Jednak skala problemu jest znacznie poważniejsza, niż może nam się wydawać. Ze wspólnego badania McKinsey & Company oraz Uniwersytetu Oksfordzkiego wynika, że duże projekty IT przekraczają swoje pierwotne budżety średnio o 45%. 

Spory o jakość

To jeden z najtrudniejszych obszarów, ponieważ często ma charakter bardzo subiektywny. Pojawia się, gdy klient i dostawca mają zupełnie inne wyobrażenie na temat tego, co oznacza „dobrze wykonana praca” lub „produkt gotowy do wdrożenia”. Dla klienta może to oznaczać intuicyjny interfejs i brak jakichkolwiek błędów. Dla dostawcy – oprogramowanie, które przeszło wszystkie zdefiniowane testy. Gdy te definicje nie zostaną precyzyjnie określone w umowie (np. poprzez kryteria akceptacji), otwiera się pole do niekończących się dyskusji i frustracji.

Główny winowajca – nieefektywna komunikacja

Analizując powyższe punkty zapalne, można odnieść wrażenie, że każdy z nich jest osobnym, niezależnym problemem. W rzeczywistości są one nierozerwalnie związane z jednym elementem. Chodzi o nieefektywną komunikację.

Wpływ problemów w komunikacji nie jest jedynie anegdotyczny i znajduję odzwierciedlenie przede wszystkim w finansach. Jak wynika z dogłębnego raportu Project Management Institute (PMI), aż 56% budżetu projektu jest obarczone ryzykiem z tego powodu. Co więcej, raport dowodzi, że co piąty projekt kończy się porażką właśnie ze względu błędów w komunikacji.

Różne rozumienie pojęć

Obie strony wchodzą we współpracę z bagażem własnych doświadczeń, przyzwyczajeń i definicji, błędnie zakładając, że są one uniwersalne. Przykładowo, klient, mówiąc „potrzebuję prostego formularza”, może mieć na myśli wieloetapowy proces z walidacją danych w czasie rzeczywistym. Dostawca może to zinterpretować jako trzy podstawowe pola do wypełnienia. Gdy te kluczowe pojęcia – takie jak „ukończony moduł”, „projekt gotowy do wdrożenia” czy „akceptowalny czas odpowiedzi serwera” – nie zostaną precyzyjnie opisane i uzgodnione w umowie lub dokumentacji, tak naprawdę stają się ładunkiem z opóźnionym zapłonem, który niemal na pewno eksploduje w późniejszej fazie projektu.

Różnice w kulturze pracy

W globalnym środowisku biznesowym ignorowanie różnic kulturowych zwykle jest prostą drogą do katastrofy. Chociaż trudno jest wskazać jedną, uniwersalną statystykę, badania jakościowe i liczne analizy branżowe potwierdzają, że odmienne podejście do terminów, hierarchii czy sposobu przekazywania krytyki prowadzi do nieporozumień, opóźnień i konfliktów. Te czynniki nieuchronnie skutkują koniecznością wykonywania dodatkowych poprawek, co bezpośrednio wpływa na wzrost kosztów i wydłużenie harmonogramu projektu.

Konflikt z trzech perspektyw: PM, AM i prawnik

Każdy z kluczowych interesariuszy – Project Manager, Account Manager i prawnik – patrzy na konflikt przez pryzmat swoich celów.

Perspektywa Project Managera (PM)

Dla Project Managera świat projektu to uporządkowany system metryk, zadań i zależności, zamknięty w „żelaznym trójkącie” zakresu, czasu i budżetu. Jego nadrzędnym celem i podstawową miarą sukcesu jest dostarczenie projektu na czas, w ramach uzgodnionych kosztów i z pełną, zdefiniowaną w specyfikacji funkcjonalnością.

W tym poukładanym świecie konflikt jest postrzegany jako anomalia – groźne odchylenie od planu, które zagraża wszystkim kluczowym wskaźnikom efektywności (KPI). Dla PM-a największymi zagrożeniami są scope creep i niejasne wymagania. Dlaczego? Ponieważ doskonale wie, że prowadzą do niekontrolowanego wzrostu pracochłonności, co nieuchronnie uderza w harmonogram i budżet.

Jego arsenał to: backlog produktu, który porządkuje zadania, umowa SLA, definiująca “zasady gry”, precyzyjny harmonogram (wykres Gantta), wyznaczający rytm prac, oraz transparentne raportowanie, które pozwala wcześnie wykrywać wczesne symptomy nachodzących problemów.

Perspektywa Account Managera (AM)

Rzeczywistość Account Managera wygląda zupełnie inaczej. Jego horyzont czasowy wykracza daleko poza datę zakończenia bieżącego projektu. Taka osoba myśli w kategoriach długoterminowej wartości klienta (LTV), jego satysfakcji i potencjału na przyszłą, rentowną współpracę. Dla AM-a głównym celem jest budowanie i utrzymanie silnej, opartej na zaufaniu relacji.

W tej perspektywie konflikt to fundamentalne zagrożenie dla relacji biznesowej będącej sygnałem, że dostarczane rozwiązanie technologiczne nie spełnia wymagań klienta. Jego narzędzia są „miękkie”, ale skuteczne. Należą do nich: otwarta komunikacja, umiejętność prowadzenia trudnych negocjacji, regularne, strategiczne spotkania podsumowujące (tzw. business review).

Perspektywa prawnika

Prawnik operuje w świecie umów, klauzul, zobowiązań i potencjalnych roszczeń. Jego głównym zadaniem jest ochrona firmy przed ryzykiem prawnym i finansowym. Zapewnia zgodność wszystkich działań z umową, chroni własność intelektualną i dba o to, by w razie sporu pozycja firmy była jak najsilniejsza.

Dla prawnika konflikt to potencjalne roszczenie finansowe, ryzyko formalnego naruszenia umowy lub, w najgorszym wypadku, widmo kosztownego i długotrwałego sporu sądowego. Ma on świadomość, że batalia na sali sądowej to ostateczność, która negatywnie wpływa na relacje z klientem, paraliżując przy okazji całą organizację – według danych GCAAM przeciętny spór może trwać od 12 do nawet 27,7 miesięcy.

Strategia działania takiej osoby zwykle opiera się na wprowadzaniu formalnego porządku i minimalizowaniu pola do interpretacji. Wyrazem tego są: precyzyjnie skonstruowana umowa, która nie pozostawia zbyt wielu wątpliwości, szczegółowe SLA z mierzalnymi wskaźnikami, klauzule o alternatywnych metodach rozwiązywania sporów (zwłaszcza mediacji), a w razie problemów – oficjalna korespondencja i staranna dokumentacja, które mogą posłużyć jako materiał dowodowy.

Jak budować współpracę, by minimalizować ryzyko sporów?

W medycynie i biznesie obowiązuje ta sama zasada: profilaktyka jest zawsze skuteczniejsza i tańsza niż leczenie. Zamiast koncentrować całą energię na tworzenie skomplikowanych procedur rozwiązywania konfliktów, znacznie mądrzej jest skonstruować framework, pozwalający na proaktywne eliminowanie głównych przyczyn powstania porażek w outsourcingu. Te 3 zasady dają solidny fundament pod efektywną współpracę.

Zasada 1: Przejrzyste zasady i wspólne cele (umowa SLA)

Umowa SLA jest często mylnie postrzegana jako dokument czysto prawny. W rzeczywistości jest to fundamentalne narzędzie zarządcze. Badania firmy analitycznej Forrester pokazują, że nowoczesne zarządzanie usługami IT (ITSM), gdzie SLA traktowane jest jako fundament, prowadzi do wymiernych korzyści, takich jak wzrost produktywności działów IT o 20% oraz redukcja liczby krytycznych incydentów o 25%. Dzieje się tak, ponieważ proces tworzenia SLA wymusza na obu stronach precyzyjne zdefiniowanie celów i metryk.

Zasada 2: Regularna komunikacja i elastyczność (Agile)

Tradycyjne podejście do zarządzania projektami, w którym na początku definiuje się wszystkie wymagania, w dynamicznym świecie IT może potencjalnie zwiększać ryzyko konfliktów. Zwinne metodyki stanowią na to systemową odpowiedź. Ich skuteczność została potwierdzona m.in. przez Raport CHAOS firmy Standish Group. Wynika z niego, że w projektach IT metodyki zwinne osiągają wskaźnik sukcesu na poziomie 42% w porównaniu do zaledwie 13% dla tradycyjnego Waterfall. Co więcej, regularna komunikacja, która jest fundamentem Agile, zapewnia transparentność i pozwala na bieżąco korygować kurs projektu.

Zasada 3: Ujednolicenie repozytoriów wiedzy o projekcie

W projektach outsourcingowych, gdzie komunikacja często odbywa się asynchronicznie, a członkowie zespołu pracują w różnych strefach czasowych, poleganie na e-mailach, czatach i arkuszach kalkulacyjnych to prosta droga do chaosu, utraty kluczowych informacji i nieporozumień. Dlatego kluczowe jest ustanowienie jednego, wspólnego narzędzia do zarządzania projektami (takiego jak Jira, Asana czy Trello). Taka platforma staje się „jedynym źródłem prawdy” (single source of truth). Zapewnia wszystkim stronom pełną transparentność i natychmiastowy dostęp do statusu wszystkich zadań, historii podjętych decyzji, zgłoszonych problemów i zdefiniowanych priorytetów.

Reagowanie – co robić, gdy pojawi się problem?

Nawet najlepiej zaplanowana współpraca, oparta na wzajemnym zaufaniu i precyzyjnych umowach, nie jest w stu procentach odporna na nieporozumienia i trudności. Różnica między dojrzałym partnerstwem a tym, które skazane jest na porażkę, polega nie na braku problemów, ale na sposobie ich rozwiązywania. W tym kontekście posiadanie ustrukturyzowanego planu działania jest kluczowe, aby zapobiec eskalacji emocji i przerodzeniu się drobnego nieporozumienia w otwarty konflikt.

Krok 1: Wspólna diagnoza problemu bez szukania winnych

Gdy pojawia się problem – przekroczony termin, błąd w oprogramowaniu, niedopasowanie do oczekiwań – pierwszym odruchem jest szukanie winnego. To jednak najgorsza możliwa strategia, ponieważ natychmiast ustawia strony w pozycji obronnej i zamyka drogę do konstruktywnego dialogu. Zamiast tego, pierwszym krokiem powinno być zorganizowanie spotkania (w metodykach zwinnych nazywa się je retrospektywą), którego jedynym, jasno określonym celem jest wspólne zrozumienie, co w procesie współpracy zawiodło, a nie kto zawinił.

Pytania powinny koncentrować się na procesie: „W którym momencie nasze rozumienie wymagań się rozjechało?”, „Jakie informacje powinny były zostać przekazane, a nie zostały?”, „Co możemy zmienić w naszym sposobie komunikacji, aby uniknąć tego w przyszłości?”. Takie podejście, znane jako blameless culture (kultura bez obwiniania), pozwala na szczerą, otwartą dyskusję i skupienie się na znalezieniu systemowego rozwiązania, a nie na personalnych atakach.

Krok 2: Uruchomienie formalnej ścieżki eskalacji

Jeżeli problemu nie udaje się rozwiązać na poziomie operacyjnym – na przykład w bezpośredniej rozmowie między Project Managerem po stronie klienta a jego odpowiednikiem u dostawcy – nie należy pozwalać, aby spór tlił się w nieskończoność. Trzeba uruchomić formalną, z góry zdefiniowaną w umowie ścieżkę eskalacji. Zazwyczaj polega ona na przeniesieniu problemu o jeden szczebel wyżej w hierarchii obu organizacji.

Dialog podejmują wówczas bezpośredni przełożeni osób zaangażowanych w projekt (np. dyrektor IT po stronie klienta i Head of Delivery po stronie dostawcy). Celem jest zaangażowanie osób, które mają szerszą perspektywę, większą decyzyjność. Taka procedura zapewnia, że problem nie zostanie „zamieciony pod dywan” i zostanie potraktowany z należytą powagą.

Krok 3: Mediacja jako inteligentna alternatywa dla sądu

W sytuacji, gdy nawet eskalacja na najwyższy szczebel menedżerski nie przynosi rozwiązania, wiele firm odruchowo kieruje swoje kroki do kancelarii prawnej. Jednak twarde dane ekonomiczne i biznesowe pokazują, że jest to niemal zawsze najgorsze możliwe rozwiązanie – kosztowne, długotrwałe i destrukcyjne dla relacji. Zdecydowanie lepsza jest mediacja, czyli proces, w którym neutralny, zewnętrzny ekspert (mediator) pomaga stronom samodzielnie wypracować porozumienie. Argumenty przemawiające za mediacją nie pozostawiają zbyt wielu złudzeń:

  • Argument biznesowy: Z kompleksowych analiz przytaczanych przez GCAAM wynika, że mediacja jest wielokrotnie tańsza (średni koszt to 2–5 tys. USD na stronę) i nieporównywalnie szybsza (proces trwa zazwyczaj 2–6 miesięcy) niż postępowanie sądowe, które może pochłonąć 15–20 tys. USD i trwać nawet 12–28 miesięcy. Dla firmy oznacza to gigantyczną oszczędność zasobów finansowych i czasu kadry zarządzającej.
  • Argument strategiczny: Mediacja jest niezwykle skuteczna – w 85% do 93% przypadków kończy się zawarciem ugody. Co ważniejsze, w przeciwieństwie do wyroku sądowego, który zawsze tworzy zwycięzcę i przegranego, ugoda mediacyjna jest osiągnięciem zarówno klienta, jak i wykonawcy. To sprawia, że jest postrzegana jako sprawiedliwa i, co kluczowe, pozwala na zachowanie relacji biznesowej oraz kontynuowanie współpracy.

Podsumowanie

Sukces w outsourcingu IT nie polega na unikaniu problemów, lecz na świadomym budowaniu systemu, który im zapobiega, oraz na posiadaniu dojrzałego planu ich rozwiązywania. Zamiast postrzegać konflikty jako porażkę, należy traktować je jako test dla partnerstwa. Zdolność do konstruktywnego przejścia przez trudności, z mediacją jako preferowaną ścieżką, jest ostatecznym dowodem dojrzałości relacji biznesowej.

Artykuły na tym blogu tworzy zespół ekspertów specjalizujących się w AI, rozwoju aplikacji webowych i mobilnych, doradztwie technicznym oraz projektowaniu produktów cyfrowych. Naszym celem nie jest marketing, a dostarczanie wartościowych materiałów edukacyjnych.

Chcesz poznać nas lepiej? Dowiedz się, co nas wyróżnia.